piątek, 8 listopada 2013

WYROSNĘ.

*UWAGA... Post ten zawiera wulgaryzmy*

Wciąż się miotam, szarpię, nawracam
Wciąż to życie gryzmolę na brudno
Już na czysto nie zdążę przepisać
- Trudno 

To nieistotne, ot - pół biedy
Bo, choć nie jestem "czterdzieści i cztery"
Ja muszę jeszcze z lotu ptaka -
Choćby z trzepaka!

Z bólu wyrosnę
Z trzepaka zejdę
Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -
I wyjdę wcześniej

Ale nic, ja się jeszcze roztańczę
Ale nic, ja się jeszcze rozkręcę
Choćby w tańcu tym jak pąk róży -
Pękło serce, me głupie serce

Bo gdy nawet ta bladź kostucha
Wcześniej zwali mnie z tego trzepaka
No to cóż, pozostanę na brudno
Na brudno, lecz - z lotu ptaka!

Z bólu wyrosnę
Z trzepaka zejdę
Jeszcze się tylko nacieszę we śnie -
I wyjdę wcześniej
Z bólu wyrosnę
Wszystko już było
Żyje się tylko jedną chwilą -
Bierzcie!
 Marek Biszczanik  

Płacz.
On koi nerwy.
Czym jest miłość.
Czy może być czymś od pierwszego wejrzenia?
Nie.
Przecież to idiotyzm.
Idiotyzm, oceniać kogoś po tym jak wygląda...
A jeszcze większy idiotyzm na podstawie tej jebanej skorupki oceniać to co kryje w środku.
Ludzie dzielą się na 4 rodzaje jajek.
Nienawidzę ludzi.
1.Ci pierwsi to takie jajka, które leżały za długo, ale w lodówce.
Rozbijacie skorupkę,  a tam syf. 
smród, breja. Po prostu ułłłł...
Lecz oni są tak naprawdę najpiękniejsi.
Mimo swej ochydności... Dostrzegają najwięcej, bo dawno to stracili.
Takim jajkiem jestem ja.
2. Drugi rodzaj ludzkiej istoty to jajko, które zaraz po wydobyciu z kury zostaje zjedzone przez nią.
To istoty które są... A właściwie ich niema. 
Znaczy niema nic poza bytem.
Pustota, szarość, nicość.
Oni są źli.
3. Trzeci są idiotami. To wiecznie świeże jajka. 
Wydaje im się że nieprzemijający blask jest nieodzowną częścią ich życia... Głównie skupiają się na skorupce, lecz oni nie są jeszcze najgorsi. Bo czasem błyśnie przez nie światło lodówki i spojrzą na innych jak na charakter...
4.Ostatni to ścierwa. To są jajka które jako dziecko zostawiałeś na słońcu na 3 tygodnie. 
Najpierw zgnili, ale to nie trwało długo. Bo zaraz potem nastąpił proces wysychania...
Jak weźmiecie do rąk taką starą pisankę... poruszajcie... pustka.
Lekka... Niema w niej nic, poza wyschniętym okruchem pozostałości.
Takie podłości patrzą tylko na skorupkę. Czyli na to co im samym pozostało...
Nie pragną niczego, nie marzą, nie śnią.
Jak jesteś takim jajkiem, to przegrałeś.

Nienawidzę ludzi.
Niereformowalne, marne byty.
Ale przecież od każdej reguły jest wyjątek.
Nawet ja mogę nim być.
Czy to może być prawda?
Kurwa no.
Dlaczego w dupę dostają ludzie którzy na to nie zasłużyli.
Dlaczego nie durne pustaki.
Przecież ich by to nawet nie dotknęło.
Zlało by się po nich.
Więc po co marnować emocje...

*Kończę ze łzami w oczach.
Przypominam tylko że komentarze może zostawiać teraz każdy. Dziękuję.*

MokkuNH


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz