wtorek, 19 listopada 2013

Trzeba tylko znaleźć siłę.

Tylko jaką siłę?!
O czym ja wgl mówię...
To nie tak. To wszystko jest nie tak.
Myślę za staro, zachowuję się za młodo....
Tylko po co to zmieniać.
Po co zmieniać coś co jest dobre?
Ale czy to na pewno jest dobre?
Tylko dlaczego akurat dzisiaj?
Akurat wtedy gdy nikogo przy mnie niema...
Widocznie tak musi być.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. To hasło, które towarzyszy mi od zawsze...
Kiedy tylko coś nie idzie po mojej myśli powtarzam sobie te słowa...
Czy pomaga? Nie wiem.
Dzisiaj nie pomogło.
Zastanawiam się ile tak naprawdę znaczę dla świata... Znasz to ?
No właśnie... Przeceniam swoje możliwości, czy też ich nie doceniam?
Gdy już myślałam, że to czas na pierwsze moje twarde kroki na tym świecie...
Ktoś akurat związał mi sznurówki... Więc czy to właśnie teraz?
Dlaczego w momencie tak wielkiej pewności siebie, takiego umocnienia w swojej wartości... muszą mnie dopadać wątpliwości?!.
Przecież to coś na co zawsze czekałam.
Odkąd tylko zaczęłam rozumieć... Co? Z czym? i Dlaczego?
Odkąd Ukochany odszedł....
Potrzebowałam tego. Tego co teraz zostało mi dane.
Czy to dar od Przypadku? Bo w końcu przypadek to jedno z imion Boga.
Więc jeśli to dar, a w dodatku taki na który zawsze czekałam... Czy nie powinnam po prostu się nim cieszyć.? Cieszyć się tym i nie myśleć o konsekwencjach... Niema jutra, wczoraj nigdy nie było. Jest tu i teraz... Ale jak żyć tu i teraz, skoro tak wiele zawiodło. Po co nam pamięć? Czy nie możemy tak po prostu zapomnieć. Ja nie potrafię. I dlatego wątpię. To jest pożerające. Kolejne coś zjadające mnie od środka.
Znikam?
Ale jeszcze tyle przede mną.... To dziwne. Czy przed chwilą nie pisałam, że jutra niema?!
A jednak, jak żyć bez nadziei na lepsze jutro? Czy tak się da?
Życie bez marzeń to nie jest życie. Ale jak marzyć skoro jutra niema?
Więc znów muszę pogodzić w sobie dwie sprzeczności...
Kolejna rzecz której narazie niema sensu rozumieć.
Bo w końcu po co?
Mam marzenia. Nawet te najprostsze.
Otworzyć oczy i zobaczyć Ciebie.
Heh. I znów targa mną strach. Bo czy nie zrobisz mi krzywdy? Jak każdy dookoła?
I dlaczego nie mogę żyć chwilą? Właśnie taką... Pozbawioną lęku, złych przeczuć i zmartwień.
Po co każdą moją wolną cząstkę wypełnia strach przed światem?
Dlaczego?

*Z racji tego, że mój post o śmierci wzbudził w was wiele reakcji co mnie specyficznie cieszy... Następny post postaram stworzyć o tym... Jeśli tylko dam radę :)

*Dziękuję Wam za komentarze, lubię słuchać co ludzie sądzą... Zachęcam do pisania więcej. Nie bójcie się, przez ekran nie ugryzę... A uruchomiłam już posty anonimowe więc śmiało :)

*Przypominam o tym że niedawno założyłam coś zwanego Askiem, gdzie swobodnie możecie spytać mnie o wszystko... postaram się odpowiedzieć :) < http://ask.fm/MokkuNH >

MokkuNH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz