niedziela, 8 grudnia 2013

Płonie.

Jestem modliszką.
Muszę to czuć.
Inaczej się wypalam.
Potrzebuję uwięzienia, tylko czy wytrzymasz?
Już powoli nie wytrzymujesz, ja nie wytrzymuję...
Widzę to, czuję...
Coś się zmieniło.
Moje słowa jednak ranią...
Mocniej niż mogłoby mi się zdawać...
Czego się zmienia?
Ja nie chcę. Nie chcę tego... Poznając drugą osobę, zazwyczaj bardziej se przykładamy, niż potem...
Dlaczego każdy tak ma, tylko nie ja?
Ja zawsze muszę być jak cholerny popapraniec!
Wszystko od dupy strony zaczynać.
Nawet znajomości.
Tylko dlaczego potem tak boli...
Wykorzystuję cie.
Nie chce tak, za bardzo ranię...
Tylko dlaczego?
Czego ty durna wybujała podświadomości, ty popieprzona, gówniana cząstko mnie zawsze musisz wszystko pierdolić?!
Wytwarzasz sekundowe pustki które cię wypełniają.
Czyli wypełniają mnie.
Jedna wielka nicość.
Tym właśnie jestem...
Dlaczego nie potrafię tego zmienić.
Ty mnie zmieniłeś...
Tylko co ja zrobiłam źle?
Dlaczego?
No bo teoretycznie... Przecież jestem szczęśliwa...
Ty tego nie czujesz, ale to cię dopadnie.
Szantaż emocjonalny już poszedł w ruch...
Dopadnie cię w najmniej oczekiwanym momencie...
Wtedy będe mogła już tylko powiedzieć "ostrzegałam"
i dla twojego dobra odejść.

*MokkuNH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz